Denise Paulme urodziła się w Paryżu w 1909
roku, gdzie spędziła całe swoje życie. Kiedy po maturze rozpoczęła
studia prawnicze zarabiając jako sekretarka, nic nie wskazywało, że ta
skromna, filigranowa kobieta przejdzie do historii jako wybitny badacz
kultur afrykańskich. Jej spotkanie z etnologią zaczęło się bardzo
prozaicznie. Aby pogłębić wiedzę o kulturach, Denise zapisała się na
wykłady wybitnego wtedy folklorysty, Marcela Maussa. Za jego namową,
zgłosiła się do pracy społecznej w Muzeum Etnograficznym, które
w tym czasie było przebudowywane. Wspomina: "Znalazłam się więc w
fartuchu posługując się miotłą lub młotkiem w przeciągu muzealnych
korytarzy, w trzasku i kurzu skrzyń, które zabijano lub
odbijano". Pracę licencjacką na temat prawa pierwotnego obroniła w 1931
roku. W roku 1935, dzięki stypendium doktoranckiemu Rockeffelera,
wyruszyła wraz ze starszą od siebie koleżanką Deborą Lifszyc do kraju
Dogonów we Francuskiej Afryce Zachodniej (dzisiejsze Mali) na
badania terenowe, na dziewięć miesięcy. Prowadzenie badań przez kobiety
było niemałym wydarzeniem jak na tamte czasy. "Tematem, który
często powracał w naszych rozmowach - wspomina Denise - było pytanie,
co sobie o nas myślą Dogonowie. Chodziłyśmy w szortach, bardzo
wygodnych, kiedy trzeba było drapać się na skarpę albo schylić się.
Prowadziłyśmy życie, które niczym nie odróżniało się od
życia mężczyzn". Po powrocie z Afryki Denise objęła posadę w Muzeum
Etnograficznym.
W roku 1937 wyszła za mąż za André
Schaeffnera, światowej sławy muzykologa, który pracował w tym
samym muzeum w dziale muzykologii zanim został profesorem Sorbony. Tuż
przed wkroczeniem wojsk hitlerowskich do Francji, w maju 1940 roku,
obroniła pracę doktorską na temat struktury społecznej Dogonów.
Po wojnie nigdy już do Dogonów nie powróciła. Prowadziła
badania terenowe w Gwinei i na Wybrzeżu Kości Słoniowej. W pracach
swych pokazywała, w jaki sposób etnolog może dostosować się do
wymogów swego terenu badań. Łącząc etnologię z prawem i
psychologią przedstawiała życie i sposób myślenia danego ludu.
Posługiwała się wszystkim możliwymi danymi: spisami ludności, wykazami,
historiami życia i przekazem ustnym.
W roku 1957 Denise została mianowana
profesorem w VI Sekcji Szkoły Praktycznej. Była
współzałożycielką Centrum Studiów Afrykańskich oraz
"Zeszytów Studiów Afrykańskich", czasopisma ukazującego
się od 1960 roku.
Jej życiową pasją była sztuka. Regularnie odwiedzała wystawy i muzea, interesowała się muzyką afrykańską i teatrem.
Również literatura piękna zajmowała
w jej życiu poczytne miejsce. Ceniła realistów, takich jak
Flaubert, których dzieła cechowały się obiektywizmem i ukazywały
rzeczywisty obraz społeczeństwa oraz psychikę ludzką. Zachwycała się
twórczością Józefa Konrada. Sama też lubiła pisać. Jej
pisarstwo charakteryzuje się elegancję, czasem przenikliwością
wyrażając myśl z wielką naturalnością, bez cienia niejasności. Można w
nim odkryć kobietę o wysokiej kulturze i jasnych przekonaniach.
Do końca swego życia interesowała się
Afryką, którą była, jak powiadała, oczarowana. Jako jedna z
nielicznych szczerze doceniała wartość kultury afrykańskiej, ale nie
robiła sobie złudzeń, co do sytuacji społecznej i ekonomicznej tego
kontynentu. W roku 1990 pisała: "Wieści z Afryki rozczarowują mnie:
wszędzie korupcja niewielkiej ilości ludzi, natomiast nędza mas,
głód, i wojna. - Nie można nie poczuć się w dużej mierze
odpowiedzialnym. Wydaje się, że zrządzenie losu chce, aby bogaci (mała
ilość) byli coraz bardziej bogaci, natomiast biedni coraz liczniejsi.
Gdyby Chrystus do nas powrócił, wiele miałby do zrobienia".
Denise była kobietą nieśmiałą i małomówną. Wynikało to z jej
prawości. Starała się zawsze być bezpośrednią, uprzejmą, szczerą,
serdeczną, ale nigdy nie robiła tego za cenę dwuznaczności. Dlatego też
dla tych, którzy nie znali jej bliżej, wydawała się kobietą
twardą i wymagającą. Jej przyjacielska delikatność, jaką darzyła
studentów, pozostanie niezapomnianym wspomnieniem dla wszystkich
tych, którzy raz ją poznawszy, nie przestali jej kochać i cenić.
Zmarła 14 lutego 1998 roku.
|